środa, 27 lutego 2008

"Hi ma name is Ola and you have my car -I slandzkie zakręcenie c.d

No nie mogłam się powstrzymać od dalszego ciągu;)

Obiecana w poprzednim poście sytuacja z Malutkim Nissanem samym (chlip;) na północy Islandii.

Dzwonię na stację benzynową (tam gdzie zostawiliśmy nasz samochodzik) i pytam jak tam moje autko i że chcę przyjechac w najbliższym czasie. Pani mówi, że nie ma teraz żadnego auta, było Volvo w poprzednim tygodniu, ale już ktoś je wziął (temat: "Porzucam samochód na stacji w Blondusie jest niezwykle popularny na Islandii").

"To gdzie jest moje auto????", "Nie wiem, ale poszukam." Pani szuka, a ja czekam z natłokiem mysli w rodzaju: "!&* odholowali go????? to zapłace 2 razy tyle ile warty jest samochód".

Pani dzwoni, znalazła: "Jest u Kristjona w garażu, podaję numer, zadzwoń PO LUNCHU;)". "Ale co moje auto robi u kogoś w garażu???" "I have no idea!"-radośnie odpowiada mi pani.

Dobra. Dzwonię po lunchu: "Hi, my name is Ola and you have my car":) "Yes it's safe in my garage and I fix it". Ja przerażona: "How much does it cost???????" - (naprawy sa cholernie drogie, Darek przeszedł szkolenie u polskich mechaników i miał to sam naprawić.) Pan ze stoickim/islandzkim spokojem: "I don't remember!". Powtarzam jakże ważne dla mnie pytanie. "Hm, around 7 thousand" UUUUUUUUUUUUUUUUFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF Mało. Czyli, że tylko jakaś śrubka się poluzowała

To jest cała Islandia, któś bierze sobie twój samochód, naprawia go i spokojnie sobie czeka, no bo pewnie się kiedyś odezwiesz. (Ps. można bardzo łatwo sprawdzic czyje jest to auto i np. dac znać, ale myślę, że miły Islandczyk na to nie wpadł, wogóle ochrona danych osobowych na Islandii to osobny temat;),





Znajomi mówią, że tylko mi się zdarzają takie historie, hm.. wystarczy kupić samochód, wtedy ma się wiele okazji do poznania Duszy Prawdziwej Islandii...





PS. Ingi laptop miał wypadek (pijany Islandczyk otworzył okno i plecak z laptopem spadł na ziemię) i śmiejemy się, że należy go porzucić z karteczką z numerem telefonu, a nuż ktoś naprawi;) Ale nie wiemy czy to działa w Reykjaviku, czy trzeba pojechać i porzucić laptop na Dzikiej Północy;)

Brak komentarzy: